-Ty no jakaś masakra. Laski się wczoraj tłukły na Świętojańskiej. Widziałem. Ty no nieraz się napierdalać chodziłem, ale to? O popatrz kosę wczoraj skroiłem. Dziwna nie? .I jedna drugiej głową o krawężnik i ty kurwo dziwko nie wstaniesz. Od wczoraj z tym chodzę na bani. Otrząsnąć się kurwa nie mogę,
-Ale co cię tak? Brak litości ? Okrucieństwo?
-Jedno drugie i wszystko naraz. A ci ludzie naokoło. Klaskali i je zachęcali. To było dziwne. Chore.
-A bo ty też wierzysz w ludzi . I w dobroć.
-No wierzę, kurwa, wierze… Ale to wczoraj….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz