niedziela, 26 sierpnia 2012

Obywatelka Polka



-Autobusem jechałam ostatnio. Bilet u kierowcy kupowałam i zobaczyłam się w jego wzroku a potem w lusterku co mu w kabinie wisi. Wiesz, zaciesz  przeokrutny niepowstrzymany.    I przestraszyłam się, że zaraz zaaresztują mnie za sam wyraz twarzy, w Polsce jestem i  grama mam w torebce. Myśl automatyczna paranoiczna taka.

środa, 15 sierpnia 2012

Ona


-Ale co ona robi jak tak jest z  tobą?
-Co robi? Chodzi . Patrzy. Pije  piwo. Wodę. Jara. Psa woła. Uśmiecha się. Mówi. A potem
wsiada w autobus i jej nie ma.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Sierpień



-Ale co najbardziej?
-Co najbardziej? Chyba jabłka. No to jakoś tak było, ze pod koniec wakacji robiły się trochę większe i mniej zielone.
-Trochę większe to ile?
-Tak że je widać z chodnika było.Czwarty miesiąc w przeliczeniu na ludzkie. Jabłczane embriony. Jak ugryzłaś to  drętwiały zęby i telepało. I tak je kradliśmy zawsze trzy miesiące przed tym zanim zdążyły dojrzeć. I to pamiętam najbardziej. I że świeciło. I obtarte kolana. I korę jabłoni. Popękaną taką.


czwartek, 9 sierpnia 2012

Suka śpiąc





-Zobacz jak ona leży. Wsadzi sobie nos w dupę przykryje ogonem i śpi.
-Koi się własnym zapachem.
 -Nie może być bardziej pewna  swojego istnienia. Jest początkiem i końcem siebie samej.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Lato




-I wiesz, jak tak siedzimy na ławce przy piwie i trawce  na osiedlu  i jest ciemno i cicho to coś na chwilę wraca z powrotem. Dzieciństwo podwórkowe i wrażenie  magii w rzeczywistości. Chociaż   inne podwórko i inna ławka.