-Słuchaj a ty nie bierzesz tego zbyt osobiście ? To w końcu tylko elektrownia .
-Jak to tylko elektrownia? Wbrew wszelkim prawom ludzkim i regulacjom europejskim zabrali mi prąd.
I żebym to ja tak po prostu po prostu im zalegała. To by sprawiedliwe było. Ale oni , oni najpierw nie wysłali faktury, a potem ten gruby facet pod pozorem sprawdzenia stanu licznika wyłudził ode mnie klucze i wszystko zgasło, a on mi oznajmił cytuję Ha ha i teraz nie ma pani prądu. A potem ta pipa na infolinii nie chciała ze mną gadać, bo nie miałam jakiegoś oświęcimskiego kodu abonenta.. I zabrali mi możliwość robienia herbaty, makijażu, pisania i słuchania radia a na koniec zaingerowali w najbardziej wrażliwą część moją i własność kobiecą.
-To znaczy?
-Moje zapasy. Chińszczyzna co ją robiłam cały wieczór mi się rozmroziła. I szpinak.. I jeszcze potem, jak się okazało, że jednak niesłusznie zrobili to włączą jutro. Bo po piętnastej nie robią..
No ale dzięki temu jesteś teraz moim bohaterem.
- Tego to już z kolei nie kumam.
-No świeci przecież. Gra i buczy. I internet mamy i muzykę. Ten kabelek za licznikiem za eską. Odzyskałeś co zabrali. Z partyzanta odzyskałeś. I rzuciłeś mi pod stopy. Mój prąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz