-Może pójdziemy na
górkę popatrzeć na stocznię?
-Teraz? Niee… Za wcześnie.
Stocznia wyrasta dopiero wieczorem.
-Jak wyrasta wieczorem?
-Światła. Potrzebują ciemności. Albo chociaż zmierzchu.
-Co ty do mnie w
stylu zen zasuwasz?
-To spójrz przez okno. Jest jasno. Widać?
-No nie…Nie. Nic. Nic nie widać jak jest jasno. Popatrz. Jakby
jej tam w ogóle nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz