piątek, 30 grudnia 2011

Pytanie o trwałość świata




-Otworzyłam dzisiaj pudełko z jabłkami. Tymi malutkimi, rajskimi. Wiesz jak zapachniało?
-Zapachniało,  bo zamknięte i zapach się skoncentrował.
-Poczekaj. Zapach to cząsteczki nie? Z  punktu widzenia fizyki. I pachnienie polega na tym, że te cząsteczki odrywają się od przedmiotu pachnącego i rozprzestrzeniają po świecie.
-Tak to mniej więcej działa.
-To popatrz . Wszystko pachnie. Nawet kosmetyki  bezzapachowe. Też.
-Pewnie tak. Może.
-Śnieg, mróz,  powietrze. Woda. Liście.
- Aha…?
-To jak te cząsteczki się rozchodzą…to nie myślisz, że świat trochę znika?
-Trochę, może .
- I tak  od tysiącleci.   To jak to możliwe że jeszcze istniejemy?

niedziela, 25 grudnia 2011

Cudzik




-Już?  Masz?  Pokażesz?
-Zobacz. Gites jest.

-To jest tyle co zwykle?!  To… uczciwie. Zajebiście uczciwie.
-I punktualnie. Co do minuty. Przedstawił się, wręczył, zniknął.
-Jeszcze tylko czerwonych trzewiczków brakuje.Cud normalnie.
-Cud to byłby jak suka zaczęłaby śpiewać. Albo papież zmartwychwstał. A to był cudzik. Dżast cudzik.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Knajpa

-Chcesz piwo?
-Chcę. Grzane z sokiem. 
-Ale cicho nie?
-Noo. Szmer  taki tylko.
-Niedziela jest.
-No.  Ciemno, grudzień. I Polska.


-Co robisz?
-Nic. Siedzę.
-No przecież widzę że coś robisz.
-No dobra, robię. Odczuwam smutek Polaków.

czwartek, 15 grudnia 2011

Ikea

-Ej ale naprawdę? Naprawdę ?
-Naprawdę. Nienawidzę tego miejsca.
-Ty ale to niespotykane. Nie znam drugiej takiej osoby. Nawet starzy rokendrolowcy... Tymon Tymański na przykład.
-Co Tymon Tymański?
-No napisał, że lubi. Tekst o tym  w wyborczej był cały. A co ci się właściwie nie podoba?
-Po pierwsze nie lubię być zmuszany. A tam, jak chcę kupić wieszak, to muszę przejść przez te wszystkie meble, stoły łóżka  i tak dalej. Po drugie ten cały duszny skandynawski klimat. Teraz to jest kraj czysty przyjazny i łumen frendly?A pamiętasz Ibsena i Bergmana? Tych pastorów i ich straumatyzowane dzieci? A druga wojna i nazizm? A ta szwedzka komedia Jabłka Adama?. A wiesz jaki oni maja alkoholizm? Ja pierdolę i jeszcze ta konstrukcja labiryntowa. Te małe pomieszczenia. Jedna wielka ściema przecież to jest gigantyczna blaszana konstrukcja.To jest kurwa hipermarket.
-Okej, rozumiem. Przekonałeś mnie. Jesteś jedyną znaną mi osobą która nienawidzi Ikei.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

E.T.


 

- Muszę ci coś powiedzieć. Jeszcze nigdy nikomu tego nie mówiłam.
-No słucham.
 -Nie lubiłam E.T. Wiesz? I straszne mam poczucie winy z tego powodu.Straszne.
-Też nie lubiłem E.T.
-Naprawdę?! A ja myślałam, że tylko ja, sama, na całym świecie. I tyle lat z tą świadomością.
I w dodatku tak ciężko było dostać bilety. I nawet ojciec się zaangażował. I pomógł mi z tymi biletami. Bo to taki sławny i piękny film.I siedziałam na podłodze. Tłok taki był.W kinie  Kosmos. I strasznie się bałam.
-Mnóstwo dzieciaków się bało. Ja też.
-O jezu jezu. Jak dobrze.. I wiesz,  co jeszcze? Głupio mi. Ja się   brzydziłam.
- Dlaczego ci głupio? No coś ty.  Przecież ten stwór był obrzydliwy. I nie kumałem, no za chuja nie kumałem dlaczego ten chłopiec woził ze sobą  tę straszliwą ohydę w rowerze.
-W rowerze? Roweru nie pamiętam.
-Plakat taki był nawet. Rower z przyczepką. A w przyczepce E.T. To powiedz, dlaczego ci głupio?
-Bo tyle lat się czułam  nietolerancyjna. Wobec innego. Obcego.Ograniczona. Bo to trochę tak jakby nie lubić niepełnosprawnego i uchodźcy w jednym. Ale teraz jak mi to powiedziałeś, że ty i inne dzieci też,  to już całkiem mi inaczej.Cała trauma zniknęła.

czwartek, 8 grudnia 2011

Polska


-I wiesz, tak sobie myślę, że w ogóle mam problem z Polską . Nie lubię Polski.
-Nie lubisz Polski.
-No. Tak samo jak Warszawy,syrenki warszawskiej  i Słowackiego. Ok., sorry, ze Słowackim jest inna sprawa. Nie lubię go osobiście od czasów studiów. To uzasadnione i logiczne. Ale syrenka?
-Ty, a może nie lubisz syrenki za zaangażowanie ideologiczne?
-No… Tak.  Może. Bo do przypołudnic, strzyg  i płanetników i konopiełek stosunek mam bardzo ciepły na przykład.
Bo te  przypołudnice, nie?  Żyły na marginesie państwowości słowiańskiej,  jeździły nago na drewnianym kółku, czy co tam sobie robiły. W zbożu, upale i na uboczu. Wiodły żywot pijackiej halucynacji. A syrenka? . Na cokole, z cycem wypiętym patriotycznie, tarczą i mieczem .  Nawet cyc w tym kontekście przestaje być cycem i staje się narzędziem walki o niepodległość.
-Tak jak u Wolności, co wiedzie lud na barykady.
-Właśnie tak. A w sumie syrenka to całkiem fajna postać dorodna panna  z dużym biustem i w połowie  zwierzę. 
-Ryba
-No dobra, ryba. Też zwierzę.
-W dodatku niezależna kobieta. Żyjąca we wspólnocie z innymi kobietami.
-Kobietami rybami
-Kobietami rybami. Wabiąca niewiernych  napalonych żeglarzy  na skały. Mogłaby zostać ikoną  walczącego anarchofeminizmu .
-Ekologicznego. W końcu  w jest połowie rybą .

piątek, 2 grudnia 2011

Rumunia


-Coś się dzieje na moim blogu. Ilość wejść na stronę  zwiększyła mi się do pięciu.
-Powinnaś o tym napisać.
-No. Bo ja śledzę te statystyki.  I mapki. Na przykład mam regularne wejścia ze Stanów, tam gdzie wiesz jest Alaska. I z Rosji. Ale najbardziej zdziwiło mnie wejście ze strony getdentalimplants.ru. Skąd to się bierze?
-Jak to skąd? Z Rumunii.
-No tak. Stasiuk pisał  że to magiczny kraj.

-No to dawaj te kejłordsy.
-Piszemy. Marihuana.Zioło. Trawka. Gandzia.
-Nie no. Skreśl gandzia. Lata osiemdziesiąte się skończyły.
-Skreślam. Lufka, dżoint, legalize it.Wolne konopie.
-No teraz to już na pewno antynarkotykowi będą mi  bloga śledzić na fejsbuku. 
-Przynajmniej ktoś go będzie czytał.

czwartek, 1 grudnia 2011

Czekanie



-Cześć. Co robisz?
-Czekam na Selera.
-O. Kupujesz?
-Ja nie . Oni.
-Oni?
-Taa. Seler czeka  aż on zrobi zakupy w Biedronce. I przyjadą .


-Cześć. Masz?
-Ta.
-Co to jest?!
-Opakowanie zastępcze.
-To  jest kartka z drukarki.
-No przecież mówię. Ostatnio była gazeta, a wcześniej kłąb folii.
-Ty ale dlaczego oni nie kupią torebek dilerek . No czemu.
-Nie wiem. Seler mówi, że on przyszedł z reklamówkę, całą reklamówke miał, odważył i wsypał.
-I on tak chodzi po mieście ?
-No. Torba z Biedronki.