niedziela, 28 sierpnia 2011

Smartfon




-No  popatrz jaki fajny telefon sobie kupiłam
-Brzydki strasznie…I stary...
-No brzydki. Ale popatrz jak  malutko ma funkcji
-Pokaż..  no… nie za wiele..
-No właśnie. I zobacz jaki jest ciężki. Jak cegła. Szybę można wybić. I wyświetlacz ma mały o jaki malutki ooo. Małe wyświetlacze są dobre. Nie tłuką się.  Pamiętasz jak dostałam taki nowy nowy telefon lśniący i nowoczesny? I stłukł mi się drugiego dnia na podłogę mi spadł. Pamiętasz?
-Noo.
-No więc poszłam do tego sklepu co tam sprzedaje ten pan co ci mówiłam. Przyjemny w oglądzie. I wysoki. Jak na Polaka. O i się uśmiecha tak ładnie ,tak z pewnością siebie i wyluzem.  Fajny jest…mmm.. No więc przyszłam i powiedziałam panu że chciałabym kupić  telefon. I żeby był nokią, żeby miał radio, mp3 i dyktafon.
I że będę go moczyć  i błocić. I że będzie mi spadał.. Wiele razy
-No i?
-No i pan dał mi ten. Fajny, nie?
-Przynajmniej nie jest smartfonem i cię nie śledzi.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Sport



- Co tak dyszysz?
-Jestem z młodym na rolkach. Długa prosta.
 -Ooo. Fajnie. Też bym chciała. Tylko nie mam rolek. W ogóle powinnam zacząć uprawiać jakiś sport. Tylko nie mam pomysłu co by miało być. Gry zespołowe odpadają. Całą podstawówkę się męczyłam.
-A w liceum?
-W liceum? W ogóle bardzo rzadko chodziłam. Na wf też. Prawie nigdy. No więc gry zespołowe nie, bieganie odpada, nienawidzę. Na siłownię też nie będę chodzić Bez sensu
-To może pomyśl co lubisz robić.
-Hm. Biegać nie lubię, to już powiedziałam. I w ogóle wszystko z bieganiem odpada.  Konie mi zbrzydły, rodzice mnie wysyłali jak byłam mała, nienawidzę. Sporty walki  też odpadają, za bardzo męczące. Nie lubię grać w ping ponga bo jestem za wolna. Ani w tenisa.. Pływać też nie lubię. Oo ale  wodę lubię, tak. Już wiem co lubię robić.
-…?
-Lubię unosić się na wodzie.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Wysik . 15 sierpnia, Wniebowzięcie .



-Wysikałam się dzisiaj tylko dzięki Matce Boskiej.
-He?
-No bo się mi on w lesie zatrzymał. Las prawilny, gęsty, do wysiku jak znalazł. Tyle,że po obu stronach drogi pokrzywy po pas. I jeżyny. A tu patrzę, kapliczka z Matka Boską. I ścieżka wydeptana. To mówię do Matki Boskiej ty kobieta ja kobieta, siknę ci za kapliczka, na pewno nie będziesz mieć nic przeciwko. Na pewno też miałaś  problemy z wysikiem. Na przykład na izraelskiej pustyni. Wbrew pozorom. Wiem , sama próbowałam przecież. No niby nie było posterunków ze snajperami za czasów biblijnych, no nie było. Ale sama świadomość,że za skałą siedzi jakiś zabłąkany kozojebca  też nie jest miła prawda? A widok aż po horyzont…