czwartek, 29 marca 2012

Weterynarz





-Byłam dzisiaj u weterynarza . Zbadał sukę, dał jej zastrzyk, potem odgarnął włosy z czoła, długie ma, a na czole taki straszny ślad po uderzeniu. Siniak we wszystkich kolorach tęczy. Wkurwiłam się strasznie, jakiś chuj mi pobił ukochanego weterynarza. A on taki dobry łagodny człowiek. Pytam , co się stało, zabiję skurwysyna niech go tylko znajdę, a on, że nic.  Ej, mówię, ktoś panu to zrobił, a on na to, no dobra, to ja już powiem.
-O tak  tu tu siedziałem. Przy komputerze. I tak trochę przysnąłem. I głowa mi spadła…

poniedziałek, 26 marca 2012

Życie seksualne Polaków


- W Polityce  jest raport o życiu seksualnym Polaków. Właśnie skończyłam.
-I co wyczytałaś?
-  Że Polacy są generalnie zadowoleni ze swojego seksu. I że  tylko siedemnaście procent polskich mężczyzn  i trzynaście  procent kobiet uprawia seks oralny.
-To znaczy kto komu?
-No też nie kumam. Ale w obu wersjach strasznie mnie męczy ta informacja. Bo oznacza, że ponad osiemdziesiąt  procent mężczyzn których mijam na ulicy żyje bez lodzika. Albo się przed sobą samymi w anonimowej ankiecie  nie przyznaje. I już naprawdę  nie wiem co gorsze…

czwartek, 22 marca 2012

Emerytura



-Plan emerytalny? Mam taki, że zamieszkam na lotnisku w Monachium.  Zimą  ciepło, a ławki wygodne. Tamtejsi bezdomni są najczystsi na świecie. Prawdę mówiąc, byli czystsi od nas, wracających z wakacji . A może nawet jadących, bo w końcu koczowaliśmy tam dwadzieścia godzin i piliśmy wódkę. A od picia wódki człowiek się strasznie brudzi.
-To prawda. I brzydnie.
 -Brzydnie. No więc mieliśmy rozłożone bardzo nieporządne obozowiska z toreb koców i śpiwora. A oni, jak przychodzili, byli schludni, idealnie wyprani, pewnie z powodu darmowych i też super czystych pryszniców.
-To kosztuje
-No wiem, że to kosztuje. Ale skuteczne jest.
Tam są takie jeżdżące powierzchnie, coś jak ruchome schody. Tylko płaskie.. W oświetlonych jarzeniówkami tunelach.  Całe kilometry.  Jasno, tyle że cały czas tak samo, przez całą dobę. Najdziwniej jest w nocy. Byłam tam sama. Na wielkim lotnisku, jeździłam tak godzinami i nie spotykałam prawie nikogo. On spał, a ja jeździłam.
-Nie było ci dziwnie?
-Nie było mi smutno ani wesoło. Po prostu byłam sama. Poza tym tam nie jest ani trochę w ten sposób okropnie, jak na przykład  na Stansted. W nocy jest  tam trochę tak, jakby się umarło i było w czyśćcu.

wtorek, 20 marca 2012

Żwirek i Muchomorek





-Żwirek i Muchomorek sa online. Wiesz? Na jutubie.
-Ci to byli dziwni. Oglądałaś?
-Teraz są jeszcze dziwniejsi. Bo wszystko inne się zmieniło. A oni są tacy samiutcy. W zimie byli, pamiętam.
-Lubiłaś?
- Fascynację czułam. I strach..
-Ty też?  Mroka się bałem jak chuj.
-Posłuchaj: I zapadła ciemność. I nie było już ani Żwirka ani Muchomorka. Nie było już  nic.
 Obejrzysz?
-Jutro . Dzisiaj ledwo na oko widzę.
-Co ci się stało?
- Koleś mnie wkurwił jeden. Dyskusja się wywiązała. Butelką mi z tulipana jebnął.
-I co po?
-On ?  Szycie.

...........

-I jak?
-Ty no. Kurwa.Mroka  jak zobaczyłem to przysiadłem.


piątek, 16 marca 2012

Prąd


-Słuchaj a ty nie bierzesz tego zbyt osobiście ? To w końcu tylko elektrownia .
-Jak to tylko elektrownia? Wbrew wszelkim prawom ludzkim i regulacjom europejskim zabrali mi prąd.
I żebym to ja tak po prostu po prostu im zalegała. To by sprawiedliwe było. Ale oni , oni najpierw nie wysłali faktury,  a potem ten gruby facet pod pozorem sprawdzenia stanu licznika  wyłudził ode mnie klucze  i  wszystko zgasło, a on mi oznajmił cytuję Ha ha i teraz nie ma pani prądu. A potem ta pipa na infolinii nie chciała ze mną gadać, bo nie miałam jakiegoś oświęcimskiego kodu abonenta.. I zabrali mi możliwość robienia herbaty, makijażu, pisania i słuchania radia a na koniec zaingerowali w najbardziej wrażliwą część moją i własność kobiecą.
-To znaczy?
 -Moje zapasy. Chińszczyzna co ją robiłam cały wieczór mi się rozmroziła. I szpinak.. I jeszcze potem, jak się okazało, że jednak niesłusznie zrobili to włączą jutro. Bo po piętnastej nie robią..
No ale dzięki temu jesteś teraz moim bohaterem.
- Tego to już z kolei  nie kumam.
-No świeci przecież. Gra i buczy. I internet mamy i muzykę. Ten kabelek za licznikiem za eską. Odzyskałeś co zabrali. Z partyzanta odzyskałeś.  I  rzuciłeś mi pod stopy. Mój prąd.

wtorek, 13 marca 2012

Narnia


-Możesz rozmawiać? Gdzie jesteś?
- W Narni . Pięknie jest.
- Eeee…
-. W lesie z psem jestem.. I jest pierwszy ciepły dzień. I jest jak w Narni.
-A… ok. Kumam. Słoneczko prześwieca przez gałązek ażur? Te sprawy? Efekty specjalne matka natura zesłała.?
-  No.   Łzy zachwytu w oczach stają. Świetliście, przejrzyście,   trikolor. Buki szare, liście brązowe i  jadowicie zielony mech. I ani jeden listek nie drgnie, i ptaszki….I nawet ta para emerytów  co ją spotkałam na ścieżce… Oni też wyglądali jakby byli stamtąd.  Stali tam, bez ruchu,  z takim  z bezgranicznym brakiem myśli i niechęcią w twarzach. Jak dziwne narnijskie stworozwierza . Pękate i ospałe. Tylko ryjków im brakowało,  i uszu kudłatych.
No i tak  idę i patrzę i oczom moim własnym nie wierzę.
-Że Narnia istnieje?
-Nie. W to nie. Wyspy Karaibskie też istnieją i Malediwy też. A nie lądują znienacka  w marcu, w naszym z suką lesie, nie? A Narnia tak.

czwartek, 8 marca 2012

10 gramów


-Zobacz. Tutaj .We wiadomościach   lokalnych.
-Ile? Dziesięć? Ej, ale co to jest za ilość w ogóle?
-No właśnie wychodzi na to, że znaczna.
-  Ty to kumasz?   Ile się trzeba   na telefonie nawisieć, nachodzić, najeździć powiększając efekt cieplarniany i dziurę ozonową? Nakombinować ze szkodą dla pekabe narodowego, bo przecież w tym czasie można  na przykład pracować? Albo myśleć o czymś innym pożytecznym  dla przyszłości swojej lub świata? I jeszcze z wyprzedzeniem kombinować, bo to zawsze trwa. Zawsze. A jeżeli nie trwa i udaje się od razu i na telefon, to znaczy że już trzeba zacząć ogarniać  na przyszłość, bo to stan dobrobytu idealnego, który w przyrodzie na stałe nie występuje co pokazała nam sytuacja  Grecji oraz  Juropian Junion i wiecznie trwać nie będzie. Zaraz się  w ten czy inny sposób  skomplikuje, zajdą  zmiany   i trzeba będzie mozolnie wszystko zaczynać od nowa. Te dziesięć gramów  przynajmniej na jakiś czas wystarczy i  można się w spokoju zająć pracą, gotowaniem obiadu wychowaniem dzieci i zwierząt  oraz życiem seksualnym, powiększającym szczęście i zadowolenie  narodowe brutto, a nie kupowaniem zabronionych przez prawo środków. Jako matka Polka to mówię i wiem.
Przecież to suszona roślina jest, nie? Zioło. Plant. Herb. I co to jest za ilość ja się pytam  w porównaniu z byle torebką z Herbapolu?

środa, 7 marca 2012

Smutek


-Ja rozumiem, że żyjemy w Polsce. Ja rozumiem. Ja już nawet zaakceptowałam to, że tu tak jest. Na przykład tacy Włosi. Ooo! Może być znacznie gorzej.
I pogodziłam się z tym, że fajnego faceta to ja widzę kilka razy do roku. I że w całym  zeszłym roku poznałam trzech mężczyzn z którymi teoretycznie mogłabym się przespać.
-Ściemniasz..  Młody Kwiatkowski   był dwa lata temu.
-To on się nawet do tego roku nie zalicza?! Fakt, fakt. Szlag. Ale ja już to akceptuję, rozumiesz. Ale dlaczego jak już spotykam fajnego faceta to on jest niski?! No dlaczego?

piątek, 2 marca 2012

Wycieczka

-Dzwonię do ciebie, bo taką propozycje mam. Możemy pojechać na wycieczkę.
- Coś ty. Kasy nie mam.
-Za sto euro do Francjii, przez Belgię. Na dwa tygodnie. Na razie tylko ten kierunek jest dostępny. Sukę możesz wziąć. Nie chciałabyś?
-Do Francji? Na dwa tygodnie. Za sto euro?
-Sto euro. Ze spaniem. Tylko jedzenie musiałybyśmy mieć, no i jakieś pieniądze, jakbyśmy chciały sobie coś kupić. Aha. Jedzie się ciężarówką.
-Ciężarówką?
-Bo ja kolegę takiego mam. I on na tirach jeździ, a teraz dodatkowo te  wycieczki organizuje, bo kryzys i musi sobie dorobić.
Tam jest dodatkowa sypialnia na piętrze w kabinie, i tam właśnie możemy spać. Suka też się zmieści. I oczywiście można pojechać na krócej, ale wtedy powrót na własny koszt....