-Pamiętasz, jak byliśmy
mali? Jak nikt nie sprzątał jak opętany liścii? Jak się nie
mieściły w kałużach? Więcej liści niż kałuży wszystkie żółte. Klonowe kałuże były. Tylko. I
świeciły w ciemnościach. A potem gniły
i szarzały i robiło się ciemno. I
nadchodził listopad. I szarugi. Straszne słowo
prawda? Szaruga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz