niedziela, 21 sierpnia 2011

Wysik . 15 sierpnia, Wniebowzięcie .



-Wysikałam się dzisiaj tylko dzięki Matce Boskiej.
-He?
-No bo się mi on w lesie zatrzymał. Las prawilny, gęsty, do wysiku jak znalazł. Tyle,że po obu stronach drogi pokrzywy po pas. I jeżyny. A tu patrzę, kapliczka z Matka Boską. I ścieżka wydeptana. To mówię do Matki Boskiej ty kobieta ja kobieta, siknę ci za kapliczka, na pewno nie będziesz mieć nic przeciwko. Na pewno też miałaś  problemy z wysikiem. Na przykład na izraelskiej pustyni. Wbrew pozorom. Wiem , sama próbowałam przecież. No niby nie było posterunków ze snajperami za czasów biblijnych, no nie było. Ale sama świadomość,że za skałą siedzi jakiś zabłąkany kozojebca  też nie jest miła prawda? A widok aż po horyzont…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz