-Lubię paszczaki. Jakoż tak mi się w jesień wpisały. Zmierzch, mgła, opadające liście i słupy co noc rodzące nowe twarze. .
-Coś w tym jest . Taka zmienność krajobrazu . Jesienna.
-No..A ta tegoroczna kampania? Nie podoba mi się. Rozczarowuje.
-No…Jakoś mało różnorodna nie?
-No kurde. Weż popatrz . Ten Sellin. Chyba na trzech kilometrach. Staszna nuda.
-W zeszłym roku to nawet panny były fajne. Ze trzy chyba . To dużo jak na politykę nie?
-No…dużo. . Jak były te samorządowe nie? To co rano pojawiał się ktoś nowy.
-No, było tego więcej, było. Ale wiesz, na grzyby latoś też nieurodzaj.
-Za to gruszki obrodziły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz