niedziela, 29 stycznia 2012

Mróz

-Ale zimno nie?
-No. Kiedyś jak byłam mała to mi język przymarzł do furtki.
-Do furtki?
-Metalowa była. Metal na mrozie dziwnie pachniał. Chciałam sprawdzić jak smakuje.
Polizałam. I przymarzł mi język.
-I co?
-No oderwałam. Mam przecież.

-Buka przyszła i to ruska. Byłaś tam?
-Byłam.Wszystko zamarłe. Nawet pies suka szczyć wychodzić nie chce.

-O. Minus dużo jest. I mamy mróz na szybie.
- Nie patrz tam. Nie wyglądaj na ciemne i zamarłe.
-No strasznie jest. Ale wciągająco. Czarno białe w bezruchu.
-Kurwa. Takie noce są jak dotknięcie ciemnej dupy śmierci.
-Są.  Chodź. Zajaramy. I dotkniesz żywej mojej dupy jasnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz