poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Katar w kwietniu


- Wiesz co?
-Wiem. Źle się czujesz i boli cię gardło.
-Oo. No. I plecy i głowa. I oczy. I smarki mi ciekną i łzy. I w ogóle. Błeee. Ale nie to ci chciałam powiedzieć.
-To mów.
-Fakt medyczny ci chciałam przedstawić. Jak teraz zajarałam to lepiej.
-Odkryłaś lekarstwo na katar? Moje gratulacje. Już widzę tych przedstawicieli firm farmaceutycznych jak się tłoczą w kolejce na korytarzu. I spychają ze schodów. Kolejka aż do Żabki.
-Ej, ale naprawdę lepiej. Ciśnienie w oku zioło obniża, tak.? W Wikipedii czytałam. No więc pewnie w nosie też. Bo to obok. I mięśnie rozluźnia. I nie wiem jak, ale działa. Oddychać trochę mogę.
-Nobel w dziedzinie medycyny normalnie.
-No właśnie o to chodzi że  nie. Bo  zapomniałam o tym, że  najgorszym, najgorszym skutkiem ubocznym kataru jest  niezadowolenie z życia. I na skutek ogólnego wzmożenia doznań zmysłowych jest ono teraz jeszcze bardziej dojmujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz